Lektorzy i Ministranci

Spotkania w sobotę o godz. 9:00 (II sobota miesiąca: 10:00)
 
Naszym zadaniem jest wykonywanie posług podczas liturgii i nabożeństw oraz asystowanie kapłanowi podczas czynności liturgicznych. Posługujemy także podczas odwiedzin duszpasterskich (tzw. kolędy). Poza tym jeździmy na wycieczki, uprawiamy sport i robimy wszystko to, co każdy chłopiec w naszym wieku. Najważniejsze jednak jest, że możemy służyć Panu Bogu przy ołtarzu.
 
Jeśli Ty też chcesz tak służyć Panu - zostań ministrantem. Spotykamy się w każdą sobotę o godz. 9:00 (w II sobotę miesiąca o godz. 10:00). Opiekę duchową, organizacyjną i liturgiczną sprawuje nad nami ks. Piotr. A może zostałbyś ministrantem w naszym Kościele? Zaprasza sam PAN JEZUS w szeregi tej zaszczytnej służby! Przy Ołtarzu jest wiele miejsca! Dla Ciebie też! Nie lękaj się! Odpowiedz: TAK!

Kochani Rodzice! Pomóżcie swoim synom, aby bez obawy i lęku podjęli się ministranckiej służby!

CZY WARTO BYĆ MINISTRANTEM?
 
Tegoroczne wakacje w dużej mierze spędziłam we Francji. Miałam tam także szczęście uczestniczenia we Mszy Świętej. Nie bez powodu mówię o szczęściu, bo Kościół francuski przeżywa głęboki kryzys i nie jest łatwe znalezienie miejsca, gdzie w niedzielę sprawowana jest liturgia. O ile polskie kościoły w niedziele są pełne wiernych, to we francuskich jest dość pusto. Trudno spotkać młodych ludzi, a obecność ministrantów należy naprawdę do rzadkości.
 
Tym bardziej byłam zbudowana, gdy po powrocie, w środku wakacji zobaczyłam przy ołtarzu grupę małych chłopców, którzy dzielnie pomagali księdzu w odprawianiu Mszy Świętej. Ponieważ moi dwaj synowie są ministrantami, więc dość szybko zauważyłam nowe twarze. I od razu nasunęło mi się pytanie: co ich ciągnie do służby liturgicznej? Przecież wokół tak wiele innych zajęć, być może ciekawszych. A tu obowiązek służby nie tylko w niedzielę, ale także raz w tygodniu. Ponadto letnie tygodniowe dyżury i sobotnie poranne spotkania, kiedy każdy chciałby się wyspać po tygodniu pobudek do szkoły. Postanowiłam poszukać odpowiedzi „u źródła”.
 
 
- Dlaczego zostałeś ministrantem?
 
Maciek: Ponieważ był nim już mój starszy brat i chciałem do niego dołączyć razem z moimi kolegami z klasy.
 
- Co czujesz stojąc przy ołtarzu?
 
M: Szczęście, że mogę służyć Panu Bogu i strach, że coś mi się nie uda. Na przykład ostatnio zadzwoniłem nie wtedy, kiedy trzeba.
 
- Co robicie na sobotnich zbiórkach?
 
M: Ksiądz Piotr uczy nas, co robić przy ołtarzu, a niektóre zbiórki są bardziej rozrywkowe.
 
- Czyli służba ministrancka to nie tylko obowiązek, ale także przyjemność?
 
M: Pewnie, na przykład w zimie byliśmy na kuligu na Kubalonce, a w zeszłym tygodniu na zakończenie wakacji w parku linowym, Tatralandii i Jaskini Lodowej na Słowacji. Po spotkaniach czasem gramy w ping-ponga albo w piłkarzyki. A z okazji różnych świąt dostajemy słodycze.
 
- Który okres roku jest dla was najtrudniejszy?
 
M: Okres kolęd, bo jest to męczące. Zaraz po szkole idziemy na kolędę i wracamy późnym wieczorem. Nie lubię długo siedzieć na korytarzu, a czasem się to zdarza. Na szczęście niektórzy ludzie częstują nas cukierkami, by nam osłodzić to czekanie.
 
- Ilu jest obecnie ministrantów w naszej parafii?
 
M: Około 40, ale szybko nas przybywa. A ja już nie mogę się doczekać listopada, bo wtedy będę miał wyższy stopień i dostanę kołnierzyk, czyli tą pelerynkę.
 
- W jaki sposób mógłbyś zaprosić innych chłopców do grupy ministranckiej?
 
M: Tego nie da się powiedzieć. Każdy musi sam spróbować. Ja spróbowałem i nie pożałowałem.
 
- Dziękuję Ci za rozmowę.
 
M: Ja też.
 
A.P.
 
menu