Wiara a Słowo Boże

WIARA A SŁOWO BOŻE
 
Błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego.

Człowiek kontaktuje się najczęściej ze światem przez zmysły: patrzy, smakuje, wącha, czuje, widzi. Jednych bodźców oczekuje, inne napawają go wstrętem, np. cieszy go piękny widok, miły dotyk, ale odrzuca brzydki zapach czy głośne lub niemiłe słowo. Jakich słów spragnione są nasze uszy? Zapewne tych wyrażających miłość, czułość, troskę, zaufanie. Kto może je dać jak nie sam Chrystus, a my tak często przechodzimy obojętnie wobec usłyszanych słów.

Słuchanie nie jest łatwą sztuką. Zaczyna się od nastawienia: chcę wysłuchać, poświęcę czas, uwagę, zainteresowanie, skupię się na słowach wypowiadanych do mnie. Następnie zrezygnuję z gotowych schematów, przyjmę Słowo i Tego, który je przynosi. Słuchania więc trzeba się nieustannie uczyć, bo kto słucha Boga, ten potrafi słuchać i rozumieć drugiego człowieka.

Słuchanie słowa Bożego bywa trudne. Bóg nie narzuca się, choć Jego słowo potrafi też wstrząsnąć. Nieraz jest tak iż mimo słuchania, człowiek nie usłyszy, nie odniesie słowa do siebie. By przymierzyć je do siebie, trzeba wielkiej odwagi i otwartości serca. Bez słuchania nie ma wiary, bo wiara rodzi się z tego, co się słyszy – pisze św. Paweł, a bez wspólnoty Kościoła szukający człowiek nie może usłyszeć i zrozumieć Bożego słowa zbawienia. Widać to dobrze na przykładzie historii, którą opowiada św. Łukasz w Dziejach Apostolskich. W rozdziale ósmym mowa jest o spotkaniu diakona Filipa z dworskim urzędnikiem królowej etiopskiej, który oddaje się lekturze Biblii. Pomimo serca otwartego na działanie Bożego słowa, nie jest jednak w stanie sam zrozumieć jego głębi. Z tym przekonaniem wypowiada on do Filipa znamienne słowa: „Jakżeż mogę [rozumieć], jeśli mi nikt nie wyjaśni?”(Dz 8, 31).Czy przychodząc na Eucharystię mamy świadomość tego, że jesteśmy na spotkaniu z Bogiem, który chce nas karmić chlebem życia na dwa sposoby: przez Liturgię Słowa oraz Eucharystii. Słowo stanowi wprowadzenie i wyjaśnienie, epifanię pokarmu eucharystycznego: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem” (J 6,55).

Jak ważna jest rola słowa Bożego w liturgii i w życiu chrześcijańskim, zwięźle podają następujące słowa: „W czytaniach, które wyjaśnia homilia, Bóg przemawia do swego ludu, objawia mu tajemnicę odkupienia i zbawienia, i podaje mu pokarm duchowy, a sam Chrystus poprzez swoje słowo obecny jest pośród wiernych. Lud przyswaja sobie to Boże słowo przez śpiew i łączy się z nim ściśle przez wyznanie wiary, a posilony nim w modlitwie powszechnej zanosi prośby w potrzebach całego Kościoła i o zbawienie całego świata” (OWMR 33).

Podobnie jak między wiarą a sakramentami, tak między wiarą i Słowem Bożym istnieje ścisła współzależność. Wiara jest bowiem odpowiedzią na Słowo Boże, jest wsłuchiwaniem się w Słowo, aby nim żyć na co dzień. Zatem jakie nasze słuchanie taka też jest nasza wiara i nasze życie. Pragnę podzielić się krótką refleksją. Wsłuchując się w słowo Boże coraz bardziej odkrywałam jak wchodzę w osobistą relację z Bogiem, jak bardzo Jego słowa skierowane są do mnie. Moja wiara coraz bardziej rozkwitała i przeobrażała się w czyn. To wielkie wyzwanie i zaszczyt móc służyć Chrystusowi, głosić i dzielić się Jego słowem, ale zarazem wielka odpowiedzialność. Jednak to pomaga mi w życiu, w moich relacjach z Bogiem i drugim człowiekiem.
 
Niech każdy odpowie sobie sam jaki wpływ na życie ma Twoja wiara i czy wykorzystujesz w pełni to, co dał nam Bóg? Czy słuchasz tego, co ma Ci do powiedzenia? Czy wystarczająco otwierasz swoje serce na Jego głos?
Bożena S.
menu