Znaki i Symbole Religijne

ZNAKI I SYMBOLE RELIGIJNE - WPROWADZENIE 

„Wierzący w Boga potrzebują widzialnych znaków, nie tylko po to, by wyrazić siebie, lecz także, by swą wiarę karmić i umacniać” (ks. prof. Waldemar Chrostowski).

W ostatnim numerze gazetki pojawił się pierwszy artykuł traktujący o znakach antyreligijnych. Ważna jest, szczególnie w dzisiejszym świecie, świadomość ich znaczenia. Ważne jest jednak też, by przy okazji odkrywania niebezpieczeństw tkwiących w nadawaniu różnym znakom wartości magicznych nie zacząć negować pięknego świata znaków i symboli religijnych. Poznanie znaczenia religijnej symboliki przedmiotów i gestów pomoże nam ustrzec się od traktowania wiary jak magii, w której np. noszone poświęcone medaliki i krzyżyki traktuje się jak amulety. Czym zatem różnią się znaki religijne od tych, które mogą być niebezpieczne?

Znaki i symbole wskazują na znaczenie czegoś, czego nie widzimy. Tak naprawdę to cały dany nam świat jest pełen znaków i symboli. Różne gesty, słowa wskazują nam to, co chcemy przekazać. Mimika twarzy, sposób podania dłoni, użyte słowo, darowany symboliczny drobiazg, to tylko niektóre widzialne znaki niosące w sobie dużo większą treść. Dziś w dobie cywilizacji uznajemy siebie za kogoś, kto jest w stanie opanować świat ignorując przekaz, który od zarania nam daje. Wstydzimy się używać symboli religijnych i traktujemy je jak staromodny folklor, który podziwiamy u plemion czy kultur zwanych przez nas „prymitywnymi”. Zmieniamy więc tak bardzo naturalne sposoby przekazu nowoczesnymi cyfrowymi kodami i hasłami. Wstydzimy się z jednej strony używać znaków religijnych, a z drugiej strony coraz częściej uciekamy się do wróżbiarstwa i magii.

Tymczasem ważne jest, by kultywować głębię symbolu, który towarzyszy ludziom od stworzenia świata. Już w Edenie świat pełen jest symboliki, która znana jest do dziś. Nasza wiara to nie magia. Używając znaków i symboli nie traktujemy ich jak zaklęć, które same w sobie mają magiczną moc. Symbolika znaków religijnych ukazuje całe piękno miłości Stwórcy. To nie gest czy ukryty w przedmiocie znak jest najważniejszy, ale Stwórca, który nas kocha i z którym poprzez te znaki uczymy głębiej zatapiać się w Jego miłości. To trochę tak, jak zakochani, którzy znają kod swego spojrzenia czy noszą przy sobie jakiś drobiazg darowany przez ukochaną osobę, dzięki czemu doświadczają jej bliskości nawet, gdy fizycznie są daleko od siebie. Tam, gdzie jest miłość, tam dużo jest symboliki. Zakochani nie sprowadzają bycia z sobą do słów, ale urozmaicają sposoby przekazu korzystając właśnie z możliwości nadawania znaczenia symbolicznego różnym gestom, przyrodzie, rzeczom. Właśnie ten ukryty i czasem tylko im znany kod z czasem nadaje bardzo bliskiego, intymnego charakteru ich relacji. To jest coś tylko ich i nie trzeba wielu słów, by zrozumieć ukrytą w prostym nieraz geście bardzo ważną treść.

Bóg Stwórca kocha nas bezgranicznie. Z każdym z nas pragnie budować bardzo bliską relację miłości. Piękno tej relacji nie zawiera się tylko w słowach. Bogactwo miłosnego przekazu zawiera w sobie różnorodne formy, gesty, w których język tworzony jest z piękna tradycji, ale też znaczenia, jakie stworzonemu światu nadał ich Stwórca... W kolejnych numerach gazetki, równolegle z omawianiem znaków antyreligijnych, opartych na nadawaniu znaczenia samym formom i symbolom, przedstawiane będą piękne formy języka miłości, które nie zatrzymują się na znaku, ale przez ten znak otwierają na Boga i pomagają doświadczać Jego bliskości i dobroci zawartej w pięknie świata, który nam dał.


KRZYŻ - ZNAKIEM MIŁOŚCI
 
Krzyż – najważniejszy znak chrześcijan. Jest symbolem naszej wiary, symbolem przynależności do Chrystusa. Jeżeli to symbol wiary, a wiara nasza opiera się na miłości, więc krzyż jest symbolem Miłości. Miłości Boga do człowieka. Miłości bezwarunkowej, która jest w stanie przyjąć najhaniebniejszą śmierć dla człowieka. Krzyż towarzyszy nam w życiu zarówno w sposób bardzo konkretny – krzyże przydrożne, przykościelne, krzyżyki noszone na szyi, jak też w formie gestu. Czynimy znak krzyża na czole nowo-ochrzczonego dziecka, krzyżem rodzice błogosławią nowożeńców. Często też przed snem dzieciom robi się znak krzyża na czole. Ja mam w pamięci moją mamę, która od znaku krzyża zaczynała kroić świeży bochenek chleba. Do dziś jeszcze spotyka się domy, gdzie przy drzwiach jest woda święcona a wychodzący z domu robi nią znak krzyża świętego. Od znaku krzyża świętego rozpoczynamy każdą modlitwę i każde wejście do kościoła a wymawiane przy tym słowa kierują nas na Boga w Trójcy Świętej.

Symbolikę krzyża wyjaśniał nam w odpustowej homilii ks. Mariusz Pacwa, zwracając właśnie uwagę na miłość z niego płynącą. Jednym z przejawów używania symbolu krzyża – znaku miłości - jest korzystanie z niego przez różne instytucje pomocowe i dobroczynne (np. Polski Czerwony Krzyż). Ksiądz Pacwa wyjaśniając znaczenie krzyża mówił też o postawach wobec tego znaku. Właściwie cały artykuł na temat krzyża mógłby być streszczeniem tej odpustowej homilii. Homilia ta pobudziła mnie do refleksji na temat powszechności używania znaku krzyża świętego, co pociąga za sobą konieczność pielęgnowania w sobie świadomości, czym ten znak jest w moim życiu. Jeśli jest on znakiem mojej przynależności do Chrystusa, znakiem Jego miłości do mnie, to ważne bym nie używała go bezwiednie, ale z uszanowaniem. Ważne też, bym opierała się pokusie traktowania krzyża jako amuletu chroniącego mnie przed złem. Ważne też, bym tym symbolem największej miłości nie bała się dzielić wbrew powszechnemu przekonaniu, że krzyż dany w prezencie sprowadza cierpienie.

Krzyż – znak i symbol miłości dotyka głębi mego serca. Adorować krzyż, to trwać w milczeniu w obecności Boga – miłości samej i kontemplować tę Miłość tak wielką, że słowa są za małe by ją wyrazić. Bo znak krzyża głębią swej treści przerasta najcudowniejsze słowa miłości.


CHLEB


„Do kraju, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów Nieba... Tęskno mi Panie...” (C.K. Norwid).

Kiedy sięgam pamięcią w czasy dzieciństwa, to, gdy myślę o chlebie, mam przed sobą wiele obrazów. Pierwszy związany ze zbożem. Pamiętam, kiedy w czasie żniw po zebraniu snopów z pola, zanim ziemia została zaorana, trzeba było do koszów wyzbierać kłosy. Później jeszcze na takie ściernisko wypuszczano gęsi i inne zwierzęta gospodarcze, by wyjadły resztę niezebranego zboża. Tak zaczynał się proces kształtowania postawy szacunku do chleba. Od szacunku do zboża, którego nie wolno było marnotrawić, po szacunek do najdrobniejszego okruchu chleba.

Chleb od zarania, już od czasów prehistorycznych był podstawowym pożywieniem człowieka. Od zarania dziejów też stawał się on symbolem dobra, pożywienia, bytu, ale też pracy. Chleb nas jednoczy, bo wszyscy go potrzebujemy. Produkcja chleba wymaga pracy wielu osób, przez co staje się on symbolem twórczego wysiłku. Szacunek do chleba oznacza więc szacunek i wdzięczność wobec Stwórcy za opiekę i dary ziemi oraz za to, że możemy „czynić sobie ziemię poddaną”.

Od wieków w naszej kulturze utrwaliły się różne formy przejawiania szacunku i wdzięczności wobec Boga poprzez szacunek właśnie do chleba. Mnie do teraz zdarza odruchowo podnosić i całować chleb niechcąco upuszczony, czy robić na nim znak krzyża przed rozpoczęciem krojenia Zwyczaj całowania chleba został zachowany przy powitaniu nowożeńców. Kiedyś nie wolno było jeść chleba z nakrytą głową, dotykać go nieumytą ręką, nie wolno było się chlebem bawić.

Uświadamiam sobie jak mi powszednieje komercyjność, a szacunek do chleba coraz częściej pozostaje w formie jedynie wyuczonego odruchu. W ostatnim numerze gazetki pisałam, że dziś wstydzimy się używania znaków religijnych. Czy nie jest to wstydzenie się tego, co dany symbol oznacza? Czy nie jest też tak, że coraz częstszy brak szacunku do chleba może być wyrazem mojego braku świadomości, że zależę od Boga? Tymczasem Pan Jezus wybrał właśnie chleb, by w widzialny i substancjalny sposób być wśród nas. Chleb, którego kiedyś nie krojono, ale nim się łamano. Konsekrowana Hostia – żywy Bóg – jest wśród nas, by się Nim dzielić. Jezus dał się połamać na krzyżu i robi to do dziś podczas każdej Eucharystii, a później pozostaje z nami, by móc się z Nim spotykać adorując Go w Najświętszym Sakramencie.

   Warto więc chyba kultywować różne przejawy poszanowania chleba, bo to pomaga trwać w pokorze wobec Boga, a równocześnie wyzwala pragnienie jednoczenia się z Chlebem Żywym i przyjmowania Go w postawie szacunku i uwielbienia.


RÓŻA - PIĘKNO I PRAWDA UKRYTE W KWIATACH
 
Kiedy podczas kroczenia polnymi dróżkami w Sanktuarium Krwi Chrystusa w Częstochowie jedna z uczestniczek naszej pielgrzymki zaczęła zrywać owoce dzikiej róży, zapytana, po co to zbiera stwierdziła, że z tego robi się różaniec. Zaintrygowało mnie to a zbliżający się miesiąc różańcowy tym bardziej skłonił do poszukania znaczenia symbolu róży.

Róża, piękny kwiat. Ksiądz Leszek na niedzielnym kazaniu przyrównał serce człowieka do ogrodu, po którym przechadza się Bóg. Pomyślałam, że w pięknym ogrodzie nie może zabraknąć róż. Róża od wieków intrygowała ludzi swym kształtem, zapachem ostrością barw. Od wieków też ludzie nadają jej różne znaczenie i symbole. W mitologii kwiat ten przypisano Afrodycie, zaś czerwona róża powstała rzekomo z krwi Adonisa, kochanka Królowej Cypru. Oznaczała miłość zwyciężającą śmierć.

Róża pojawia się w wielu utworach literackich a symbol róży można znaleźć w herbach rodowych. Jest też atrybutem świętych (jak np św. Teresa od Dzieciątka Jezus), też w herbach różnych zakonów (np. elżbietanki, jadwiżanki).

Kiedy czytałam na temat symboliki róży natknęłam się na zarzut ze strony jednego autora, że chrześcijanie wykorzystali mitologiczną symbolikę róży nadając jej znaczenie męczeństwa Jezusa. Rzeczywiście, czerwona róża jest dla nas symbolem męczeństwa, w szczególności Jezusa Chrystusa ze względu na krwisty kolor i na to, że kwiat róży ma pięć warstw płatków, czyli okwiatu, co symbolizuje pięć ran Pana Jezusa. Kolce róży symbolizują koronę cierniową. Bardzo często też kwiat róży wyrastający spośród kolców jest dla nas symbolem Maryi Niepokalanie Poczętej, a biel róży jest symbolem dziewictwa i czystości Maryi.

Kiedy przeczytałam zarzut o wykorzystaniu symboliki, trochę mnie to, przyznam, rozbawiło. No, bo jeżeli Bóg stworzył świat i jeżeli ludzie od wieków potrafią dostrzec piękno tego świata i odczytują w tym pięknie podobne przesłanie, to czy nie dowodzi to jedności i bliskości Stwórcy z ludźmi? Bóg wykorzystuje naturę i przemawia do nas pięknym językiem świata, który stworzył. Okazuje się, że ten język, niezależnie od czasów, w których żyjemy, jakoś odczytujemy. Ważne jest tylko to, byśmy nad tym pięknem się zatrzymali.

Z rozmysłem piszę o pięknie, bo róża jest chyba spośród wszystkich kwiatów wyjątkowa. Jest w niej jakieś dostojeństwo, wyrazistość barwy, zapachu, smaku. No i… w tym pięknie kwiatu są kolce. Kiedyś miałam w ręce specjalnie wyhodowaną różę bez kolców, ale zrezygnowałam z jej kupna. Róża jest prawdziwa, kiedy czasem ukłuje. Tak, róża jest rzeczywiście symbolem piękna, ale też pięknej, dojrzałej miłości, a taką miłością kocha nas Bóg, czego dał wyraz na krzyżu. Róża jest też symbolem prawdy, bo tylko prawdziwa miłość nie cofa się przed kolcami i tylko prawdziwa czystość poraża bielą zagłuszającą ciernie.

Matka Boża, nazwana jest w Litanii Różą Duchowną. Piękno Maryi bierze się z piękna Jej czystej miłości. Nie dziwi więc, że najpiękniejsza modlitwa Maryjna – różaniec – swą nazwę wzięła od róży. Pierwsze różańce rzeczywiście robione były z owoców dzikiej róży. Każda część różańca ma 5 tajemnic – tyle ile róża ma warstw okwiatu. Grupy Żywego Różańca zwane są „różami”. Czy to nie pięknie być w grupie róż skupionych wokół Maryi?

Kiedy sobie znów wyobraziłam ogród ludzkiego serca, po którym przechadza się Bóg, to myślę, że muszą w tym ogrodzie być róże, bo zawierają one w sobie piękno Stwórcy i stworzenia. No i myślę, że Pan Bóg bardzo lubi hodować róże w ogrodzie mego serca…..


WODA I JEJ OCZYSZCZAJĄCA NATURA
 
Woda, trudno sobie wyobrazić, by mogłoby jej braknąć. No, może gdy jest awaria i odkręcimy kran a woda nie leci, to przemyka myśl, że przerażające byłoby gdyby taka sytuacja trwała dłużej. Na co dzień jednak, gdy w zasięgu ręki mamy wodę, która gasi pragnienie i zmywa brud, nie zastanawiamy się nad tym, jakim jest dobrodziejstwem. Woda to symbol życia. I tak, jak życie, pełna jest tajemnic i przeciwstawności. Z jednej strony daje ukojenie, poi, oczyszcza, ale też potrafi się wzburzyć i ma w sobie siłę niszczącą.

W Kościele woda praktycznie towarzyszy w każdym obrzędzie. Jest ona symbolem i pośredniczką Boskiego życia, czyli łaski. A ponieważ woda uosabia też ciemną stronę natury, potrafi niszczyć, pochłonąć, to w Kościele dokonuje się obrzędu święcenia wody. Obrzęd poświęcenia wody zawiera egzorcyzmy, czyli specjalne modlitwy służące przepędzeniu złego ducha i odsunięciu szkodliwego wpływu jego mocy. Dzięki egzorcyzmom woda zostaje oczyszczona od wszelkich, wrogich Bogu, czynników. Po egzorcyzmach następuje modlitwa o błogosławieństwo dla duszy i ciała tych, którzy tej wody będą używać, czyli by Bóg tę wodę uczynił narzędziem swej łaski.

Dopiero więc woda święcona, dzięki działaniu Ducha Świętego, zyskuje moc uświęcania. To w niej obmyci w Sakramencie Chrztu świętego zostaliśmy uwolnieni od grzechu pierworodnego i otrzymaliśmy dar Ducha Świętego. Woda święcona staje się więc symbolem wyzwolonej, oczyszczonej od grzechów natury. Pokropienie wodą święconą – wodą czystą i oczyszczającą - jest znakiem zawierającym prośbę do Boga o oczyszczenia od zła dla duszy i ciała.

Pokropienie wodą święconą podczas błogosławieństwa ludzi czy poświęcenia różnych przedmiotów kultu, zawiera się też w obrzędach zwanych sakramentaliami. Czym są sakramentalia?„Sakramentalia to święte znaki, które na podobieństwo sakramentów wskazują przede wszystkim na duchowe dobra osiągane dzięki wstawiennictwu Kościoła. Przygotowują one ludzi do przyjęcia właściwego skutku sakramentów i uświęcają różne okoliczności życia.” (KL 60)

Sakramentaliami są egzorcyzmy, błogosławieństwa i poświęcenia. Sakramentalia, choć czasem w obrzędach przypominają sakramenty, to jednak różnią się. Sakramenty ustanowił sam Chrystus i działają mocą nadaną od Chrystusa, stąd skutek sakramentów jest zawsze pewny, gdy osoba, która go przyjmuje nie stawia przeszkód łasce. Sakramentalia zaś są ustanowione przez Kościół, stąd działają przez pośrednictwo i modlitwę Kościoła a ich skutek zależy od nastawienia osoby ich przyjmującej i od zamiarów Boga.

W cyklu artykułów o znakach i symbolach religijnych większość z omawianych znaków mieści się w definicji sakramentaliów, a woda święcona, jako symbol oczyszczenia i łaski, towarzyszy bardzo często w ich obrzędach. Wody święconej używa się więc zarówno podczas egzorcyzmów, jak i podczas udzielania błogosławieństw i poświęceń. 

Do życia woda nam jest niezbędna i dbamy o to, by nam jej nie brakło. Warto jednak zadbać też o to, by mieć w domu wodę święconą, czyli wodę przez łaskę Bożą oczyszczoną z jej niszczycielskiej natury wrogiej Bogu. Szkoda, że zanika zwyczaj umieszczania w domach, przy wyjściu, pojemników z wodą święconą, by wychodzący mogli nią się pokropić i czynić znak krzyż świętego. Choć taki znak nie jest sakramentem, to jednak pobożne użycie wody święconej może dzięki modlitwie Kościoła uświęcać naszą codzienność i, jako narzędzie Bożej łaski, chronić przed działaniem złego ducha.
 
 
WINO 

„WINO jest dla ludzi życiem, jeżeli pić je będziesz w miarę” (Syr 31,27)

Pisząc o symbolach religijnych pomyślałam, że po krzyżu, chlebie i wodzie powinno pojawić się wino, z racji tego, że na ołtarzu zostaje przemienione w Krew Jezusa. Wino. Dlaczego akurat wino wybrał Pan Jezus jako Napój Życia dla nas? Dlaczego podczas Eucharystii w akcie Przeistoczenia właśnie wino staje się Krwią Pana?

Wino i krew – trudno mi to łączyć. Kiedy byliśmy z bractwem w Sanktuarium Krwi Chrystusa, ksiądz Marek w homilii zwrócił uwagę na to, że adorując Ciało Pana Jezusa ukryte w Hostii tak naprawdę czcimy Boga z ciałem i krwią, bo życie jest w ciele przez krew. W konsekrowanej Hostii jest Bóg żywy, którego Serce bije w tym małym kawałku Chleba. Przemiana na ołtarzu wina w Krew oznaczałaby zatem, że wino jest symbolem życia. Woda to też symbol życia, ale woda  służy oczyszczeniu. Zestawiając wodę i wino nie trudno zobaczyć różnice. W winie jest jakieś dostojeństwo. W Kanie Galilejskiej Pan Jezus przemienia wodę, która służyła do rytualnych oczyszczeń, w szlachetny rodzaj wina, którego nie spożywano, jeżeli wcześniej nie umyto rąk. Przychodzi mi myśl, że, by przyjąć radość, szczęście (symbol wina), to trzeba być oczyszczonym, i że ta radość jest udziałem Boga.

Czy to nie jest tak, że oprócz korzystania z możliwości przebaczania, chronienia się od złego ducha, potrzebujemy rzeczywistego pokarmu, czyli żywej siły, żywego Ducha? I znów przypomina mi się nasze parafialne kazanie, tym razem księdza Leszka, że gdy zły duch opuszcza człowieka, czyni przestrzeń, która uporządkowana a nie zajęta Bożym Duchem może stać się miejscem dla większego zła.

Z przebitego boku Jezusa wypłynęła krew i woda. Woda oznacza ludzką naturę, sakrament chrztu, który przez obmycie czyni nas dziećmi Bożymi, zaś krew, symbol natury Boga, sakrament Eucharystii. Kapłan sprawujący Mszę św. wlewa przed Konsekracją trochę wody do kielicha z winem. Woda, oznaka ludzkiej natury łączy się z naturą Boską. W symbolu wina można zatem zobaczyć jak Boża Krew uszlachetnia i ożywia naszą ludzką naturę czyniąc ją silną Bogiem. Wino zwane jest napojem bogów. Jest w nim coś szlachetnego. Winnice tworzące krajobraz Palestyny były oznaką bogactwa. Winnica jest też symbolem Królestwa Bożego. Można znaleźć biblijne źródła, mówiące, iż produkcję wina zapoczątkował Noe, sadząc pierwszą winorośl. Psalmy mówią o winie, „które rozwesela serce człowieka” (PS 104,15). 

Myśląc o winie dochodzę do wniosku, że rzeczywiście z umiarem wypite powoduje oprócz walorów smakowych poczucie wolności, radości, dostatku Wino jest symbolem radości życia i wiecznej młodości. Czy nie takie przeżycie jest udziałem doświadczania jedności z Jezusem? „Jeśli się ktoś nie odrodzi z wody i Ducha Świętego, nie może wejść do królestwa Bożego” (J 3, 5) mówi Pan. Symboliczna wartość tkwiąca w winie pobudza zatem do refleksji na temat napełniania się Duchem, umacniania i ochrony naszej oczyszczonej duszy przed złem oraz napełniania się radością i siłą, która daje szczęście.
 

ŚWIATŁO

"Bóg jest światłością i nie ma w Nim żadnej ciemności" (1 J 1,5)

Kiedy rano budzi się dzień, nie bez znaczenia jest to, czy za oknem jest ponuro, czy świeci słońce. Promyki słońca zachęcają do wstania, budzi się w nas energia a często radość. Trudno wyobrazić sobie życie na ziemi bez światła. Kiedy wokół jest jasno, aż chce się żyć. „Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności” (Rdz 1, 3-4). Bóg nadaje wartość światłości, nie dziwi więc, że światłość ze swymi przymiotami staje się symbolem Boga. „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, (...) będzie miał światło życia”(J 8,12).Światło symbolizuje Prawdę. Ono rozjaśnia ciemności grzechu. Jest też wyrazem radości z obecności Boga. Światło nas ogarnia, jak Boża Miłość, którą nie tyle poznaje się przez wiedzę, co jej się doświadcza.

Symbolika światła towarzyszy nam w życiu. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa kościoły budowane były w kierunku wschodnim. Kiedy wchodziło się do świątyni widziało się wschodzące słońce – symbol Chrystusa. Światło – żywy symbol Boga – pali się przy tabernakulum. To migające światełko naocznie pokazuje, że tutaj jest Życie. Ten kołyszący się płomyk wycisza i pomaga otwierać się na sakramentalną Obecność Boga.

Symbol życia ukazuje się też w symbolu świecy. Jej płomień „żyje”. Podczas spalania olej czy wosk zamieniają się w światło i symbolizują to, czego spodziewamy się po zmartwychwstaniu – uczestniczenie w niekończącej się światłości. Stąd też zwyczaj zapalania lampek na grobach bliskich zmarłych. Światło wskazuje na obecność Boga. Zapala się świece na ołtarzu podczas Mszy św. i wystawienia Najświętszego Sakramentu. W procesjach z Przenajświętszym Sakramentem przed Panem Jezusem niesie się światło. Kiedy kapłan przychodzi do chorego z Panem Jezusem powinno się wyjść Mu na spotkanie z zapaloną świecą. Ta świeca uprzedza przychodzącego Boga i towarzyszy podczas całego spotkania.

Najbardziej wymownym obrzędem, w którym światło jest szczególnie ważne, jest procesja światła podczas Wigilii Paschalnej. Światło paschału, jak i sam paschał, od zawsze symbolizują Syna Bożego. Zdarza się, że świece przyniesione podczas Wielkiej Nocy z kościoła zapala się w domach podczas uroczystości religijnych. Świecie, lampki – symbol Boga i życia ku wiecznej światłości, towarzyszą nam w codzienności. Ich światło – dające jasność, ciepło, mówi nam, że źródłem naszej radości jest sam Jezus Chrystus.
B. Król
menu